Dr Anusz: Tusk może wpaść w pułapkę, którą zastawił na PiS
Damian Cygan: Na konferencji NIK poświęconej nieprawidłowościom wokół Funduszu Sprawiedliwości nie było Mariana Banasia. O czym to może świadczyć?
Andrzej Anusz: W parlamencie leży wniosek prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości o uchylenie immunitetu prezesowi NIK. Z kolei Fundusz Sprawiedliwości podlega bezpośrednio ministrowi. Moim zdaniem Marian Banaś swoją nieobecnością chciał podkreślić fakt, że to nie jest jego osobista rozgrywka ze Zbigniewem Ziobrą, lecz pokazanie obiektywnych wyników kontroli, które przedstawili na konferencji prasowej pracownicy NIK – osoby anonimowe z punktu widzenia polityki.
Wczoraj Sejm wyraził zgodę na przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni. Co zrobią rządzący za dwa miesiące, jeśli sytuacja na granicy nie ulegnie poprawie?
Jeżeli tak rzeczywiście będzie, to sądzę, że rząd wejdzie w ścisłą współpracę z Frontexem. Na razie realizowany jest scenariusz załatwienia tej sprawy polskimi siłami, natomiast jeśli sytuacja się nie poprawi, to współodpowiedzialność będą musiały wziąć instytucje Unii Europejskiej, bo mówimy również o ochronie granicy UE. Sądzę, że świadczy o tym ostatnia rozmowa szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego z unijną komisarz do spraw wewnętrznych Ylvą Johansson. To jest przygotowanie do tego, co może się wydarzyć za dwa miesiące.
"Dwa wieprze na rozkaz kaczora miały przy pomocy jednej krowy odwrócić uwagę od stada tłustych kotów" – napisał na Twitterze Donald Tusk. Dlaczego poważny polityk publikuje takie wpisy?
Mam wrażenie, że Donald Tusk, jeszcze przed swoim powrotem na polską scenę polityczną, wyspecjalizował się w uprawianiu polityki za pomocą Twittera. Dziś jest najwybitniejszym politykiem twitterowym w Polsce. W jego przekonaniu te wszystkie wpisy mają ogniskować opinię publiczną i nagłaśniać poszczególne tematy. W ostatnich latach Tusk robił to z Brukseli i widać, że nie potrafi się uwolnić od takiego sposobu uprawniania polityki. Można wręcz stwierdzić, że stał się zakładnikiem tego rodzaju działań i nałogowym twitterowiczem politycznym. Ludzie, którzy będą czytać i komentować ten jego ostatni wpis skojarzą, że dwóch ministrów przyrównano do wieprzy. W polskiej debacie publicznej to jest obraźliwe, kiedy ktoś wyraża się o kimś "świnia". Tusk de facto nazwał dwóch ministrów rządu "świniami".
PO złożyła projekt zmiany konstytucji, który ma utrudnić ewentualne wyprowadzenie Polski z UE. Jakie są szanse, że ten projekt przejdzie w Sejmie?
Charakterystyczna w tej sprawie była wypowiedź premiera Morawieckiego, który nie wykluczył możliwości rozmowy na ten temat. Natomiast moim zdaniem przy tej okazji PiS będzie chciało wprowadzić inne zmiany w konstytucji i otworzy się szeroka debata konstytucyjna. To jest bardzo ciekawa sytuacja, bo przypominam, że opozycja zawsze stała na stanowisku: żadnych zmian w konstytucji. Wygląda na to, że Tusk tym pomysłem chciał zastawić pułapkę na PiS, a być może on i opozycja sami w nią wpadną. Co, jeśli PiS powie, że chce rozmawiać o zmianie konstytucji, ale szerzej? Jak wtedy odpowie Platforma? Czy będzie próbowała całkowicie się z tego wycofać, czy może podejmie rozmowy? Jeśli tak, to wejdziemy w problematykę zmiany konstytucji, o której PiS mówi od wielu lat, ale nie ma do tego większości. Może dojdzie do próby wypracowania kompromisu i PiS zgodzi się na zapis Tuska, ale w zamian będzie chciał przeprowadzić inne swoje zmiany. Pytanie, czy opozycja się na to zgodzi.
PiS i PO razem zmieniający konstytucję? To byłoby wydarzenie historyczne.
Tak, ale w polityce często tak bywa, że mała gra polityczna nagle przybiera zupełnie nieoczekiwany charakter i scenariusz. Tusk chciał pokazać, jaka Platforma jest prounijna i wrzucił pomysł zmiany konstytucji, a PiS tego nie odrzucił, tylko przyjął piłkę na swoje pole. To wszystko tworzy nową, bardzo ciekawą sytuację polityczną.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.